Story of my life
Łączna liczba wyświetleń
wtorek, 20 stycznia 2015
wtorek, 24 czerwca 2014
Rozdział 33
-Mi ciebie też.
-Emma proszę cię wróćcie do domu obiecuje ci ,że skończa się te nocne wychody bede siedział w domu i opiekował się wami.
-Harry nie obiecuj tylko to zrób wròcimy do domu , ale taka sytuacja nie może się więcej powtórzyć.
-Obiecuje.-kiedy to powiedział lekko musnęłam jego usta tak brakowało mi ich smaku.Nie czekając dłużej wpił się w moje uta z taką zachłannością,nasz pocałunek zaczął się pogłebiać do póki ktoś nie wszedł do pokoju. A tym ktosiem okazał sie Lou.
-Sorry nie chciałem przeszkadzać , ale przyszedłem sprawdzić czy wszystko w porządku.
-Jak widzisz w najlepszym.-powiedział Hazz i pierwszy raz tego dnia zobaczyłam jego uśmiech.Lou nic nie mówiąc wyszedł z pokoju.Harry spakował swoje rzeczy i pojechaliśmy po Mellody.Kiedy mała była już z nami pojechaliśmy do naszego mieszkania, chciałam wierzyć że on się zmieni .Czas pokaże.Kiedy wróciliśmy do domu wzięłam się za robienie obiadu,gdy skończyłam poustawiałam wszystko na stole i poszłam po moje skarby na obiad.
Harry siedział w swoim gabinecie i wypełniał jakieś papiery.
-Kochanie obiad.
-Za chwilę zejde.
Wyszłam z gabinetu Harry'ego i poszłam po Mel,która bawiła się w swoim pokoju
-Mellody choć na obiad
-Już idę mamusiu
Zeszłyśmy razem na dół ,po chwili dołączył do nas Harry.Obiad jedliśmy w ciszy co było żadkie w naszym domu.Po obiedzie posprzątałam naczynia i włożyłam je do zmywarki.Poszłam do salonu ,włączyłam telewizor i zaczęłam oglądać jakiś głupi serial po chwili przyszedł Harry usiadł koło mnie a ja wtuliłam się w jego tors.
-Kocham cię Harry
-Ja ciebie też Emma
Powiedział i lekko musnął moje usta tak mi brakuje tego czasu kiedy Harry okazywał na każdym kroku jak mnie kocha.Teraz ma rodzine o którą musi się troszczyć.Kiedy obejrzeliśmy film do końca,poszłam się wykąpać.Nałożyłam na włosy truskawkowy szampon,który Harry tak uwielbia, na ciało nałożyłam kokosowy żel dokładnie umyłam i spłukałam ciało.Zawinełam sie w recznik i weszłam do sypialni , gdzie na łóżku leżał mój mąż.
Podeszłam do szafy i wyciągnęłam z niej koszulkę Harry'ego , z szuflady wyciągnęłam figi i spowrotem chciałam iść do łazienki , gdy poczułam że ktoś łapie mnie w talii.
-Kochanie nawet nie wiesz jak cię pragne.
-Mmmmm.
Nic więcej nie powidziałam,Harry pchnął mnie na łóżko i zaczął całować nasze pocałunki zaczęły się pogłębiać.Zaczęłam rozpinać jego spodnie,kiedy całkowicie się ich pozbyłam Harry zerwał ze mnie ręcznik,który wylądował gdzieś w kącie.Harry zaczął napierać na moją kobiecość od której dzieliły go tylko bokserki.Nie czekając dłużej ściągnęłam je z niego wszedł we mnie powoli , nasze ruchy stawały się coraz szybsze Harry znów złączył nasze usta. Poczułam jak moje ciało oblewa fala rozkoszy.Harry opadł na miejsce koło mnie, a ja wtuliłam się w niego.
-Byłaś cudowna.
-Ty też.
Wtuliłam się w niego jeszcze bardziej i zasnęłam.
Oczami Harry'ego
Emma spała wtulona we mnie tak brakowało mi naszej bliskości.Brakowało mi Emmy ,ona jest sensem mojego życia dała mi najwspanialszą córkę
niedziela, 15 czerwca 2014
Rozdział 32
Anne nie mogła wierzyć w to co jej powiedziałam.
-Emma nigdy nie myślałam, że Harry jest do tego zdolny.
-Ja też tak nie myślałam,ale czas pokazał co innego.
Oczami Harry'ego
Kurwa znowu wszystko spieprzyłem . Nie chciałem żeby znowu płakała przezemnie ,nie chciałem jej znowu zranić a jednak znowu to zrobiłem. Ile jeszcze razy ja zranie ona nie zasługuje na mnie powinna być z kimś lepszym odemnie.
Oczami Emmy
Harry znowu mnie zranił , ale wybaczyłam mu kiedyś.Dlaczego? Bo tak cholernie go kocham , każdy dzień bez niego nie ma sensu on jest dla mnie jak tlen,ale nie wiem czy wybacze mu to ,że całował tą zdzire na moich oczach. Teraz muszę się zająć Mellody i zadbać o nasze nienarodzone dziecko.
-Mamo ,mamo !!
-Co się stało kochanie?
-Tata dzwoni.-w tym momęcie nie miałam ochoty z nim rozmawiać,ale mała dała mi telefon i uciekła.
-Hallo
-Emma skarbie przepraszam cię to nie tak jak myślisz.-jego głos był przepełniony bólem.
-A jak Harry dobrze wiem co widziałam.
-Ona sama się na mnie rzuciła.
-Jak dla mnie to wyglądało inaczej nawet nie próbowałeś jej odepchnąć spieprzyłeś wszystko kolejny raz.-powiedziałam i się rozłączyłam.Po moich policzkach znowu zaczęły płynąć łzy.Kocham go ,ale nie nie moge mu szybko wybaczyć pomyśli wtedy ,że za każdym razem gdy coś spieprzy ja rzuce mu się w ramiona i wybacze wszystko , ale tak nie bedzie.Muszę to wszystko przemyśleć ,wszystko poukładać.
Tydzień później
Oczami Louisa
Minął tydzień odkąd Emma wyprowadziła się od Harry'ego.Nic nie je a smutki zatapia w alkoholu.Jeśli tak dalej pójdzie wyląduje w szpitalu.Nie wiem czy to dobry pomysł,ale muszę zadzwonić po Emme tylko ona jest wstanie go ogarnąć.Jeden sygnał,drugi i w końcu odbiera
-Hallo
-Emma to ja Louis
-Lou coś się stało?
-Nie ,właściwie tak chodzi o Harry'ego jest z nim naprawde źle mogła byś przyjechać.
-Lou nie wiem czy to dobry pomysł
-Emma prosze cię Harry nic nie je i tylko pije
-Dobrze bede za 20 minut.-powiedziała i się rozłączyła.
Oczami Emmy
Nie myślałam ,że jest z nim aż tak źle.Nie chciałam tam jechać,ale czuje że musze.20 minut później byłam na miejscu.Zapukałam do drzwi ktore otworzył mi Zayn.
-Emma co ty tu robisz?
-Lou prosił mnie żebym przyjechała bo z Harry'm jest nie najlepiej.
-No tak wejdź.Napijesz się czegoś?
-Soku.-powiedziałam a on zniknął w kuchni.Poszłam do salonu gdzie spodkałam Lou,kiedy mnie zobaczył podszedł i przytulił.
-Lou gdzie Harry?
-W swoim starym pokoju.
Powiedział a ja skierowałam się na górę.Zapukałam ,ale nic nie usłyszałam.Otworzyłam powoli drzwi i weszłam do środka,na łóżku leżał Harry twarz miał bladą,oczy podkrążone a policzki czerwone od łez.W dwóch słowach wrak człowieka ,usiadłam na łóżku a jego oczy się otworzyły.
-Emma co ty tu robisz?
-Harry przyjechałam bo dowiedziałam się co się z tobą dzieje.
-Myślałem ,że nie chcesz mnie widzieć , kochanie zrozum to ona się na mnie rzuciała ja nie chciałem tego pocałunku.
-Nie chce tego słuchać.
-Brakowało mi ciebie.
piątek, 6 czerwca 2014
Rozdział 31
4 lata później
Wszystko układa się niby idealnie, oprócz tego że Harry coraz częściej wychodzi wieczorami i zdarza mu się nawet nie wracać na noc.Pobraliśmy się 4 lata temu , wtedy wszystko wydawało się proste.Coraz częściej czuję , że wrócił do gangu , ale kiedy go o to pytam zmienia temat.Mam się dzisiaj spotkać z dziewczynami , Mal pojechała do mamy Harry'ego więc mam trochę czasu dla siebie.Jest 13.40 za 20 min. muszę być w kawiarni na rogu.Kiedy wchodzę do kawiarni od razu kieruje się do stolika dziewczyn.-Hej laski
-Hej mała.-powiedziała Perrie , a usiadłam i zamówiłam kawę.Dziewczyny o czymś rozmawiały, a ja odpłynęłam myślami do Harry'ego.Ktoś zaczął pstrykać mi palcami przed oczami.
-Emma słuchasz?
-Przepraszam zamyśliłam się.
-Ostatnio jesteś jakaś nieobecna.Stało się coś?-zapytała Elenour
-Martwi mnie ostatnio zachowanie Harry'ego , znika na całe noce.Martwię się.
-Wiesz Zayn też coraz częściej znika na całe noce.
-Louis tak samo.
-Liam też wydaje mi się , że ma to coś wspólnego z gangiem.
Oczami Perrie
Szkoda mi Emmy wydawali się tacy szczęśliwi a przez ten gang wszystko może spieprzyć.dziewczyny gadały dalej , ale Emma nagle ucichła , a z jej oczu zaczęły płynąc łzy i wybiegła.Żadna z nas nie wiedziała o co chodzi.Kiedy wyjrzałam przez szybę zobaczyła Harry'ego jak całuje się z jakąś suką.Co za gnój jak mógł to zrobić Emmie.Oczami Emmy
Jak on mógł mi to zrobić, już bym wolała żeby to było coś z gangiem.Biegłam do domu najszybciej jak mogłam, a z moich oczu leciały łzy.Wbiegłam na górę spakowałam trochę moich rzeczy i Mellody.Kiedy schodziłam usłyszałam jak drzwi się otwierają a w nich we własnej osobie staje Harry.Nie mogłam na niego patrzeć.Kolejne łzy wydostały się z moich oczu.-Kochanie ci się stało?
-Nie mów tak do mnie rozumiesz!!!!!-kiedy chciał mnie przytulic odepchnęłam go.
-Emma co ci jest?
-Ty się mnie pytasz co mi jest , nie pomyślałeś o mnie kiedy całowałeś się z tą szmatą!!!!!!
-Co ty gadasz?
-O już zapomniałeś jak przed kawiarnia lizałeś się z jakąś zdzirą.Wiem że ostatni mi czasy nie spędzamy, ale to nie powód żeby mnie zdradzać.Może mi jeszcze powiesz , że z nią spałeś.Nie pomyślałeś o mnie ,Mellody i dziecku , które jest w drodze???!!!!
-Jaki dziecku ? Jesteś w ciąży?
-Tak jestem chciałam ci to dzisiaj powiedzieć, ale widziałam że mało interesuje cię twoja rodzina.-powiedziałam i wyszłam trzaskając drzwiami,Jedyna osobą do której mogę pojechać jest mama Harry'ego.
Godzinę później
Jestem już pod drzwiami domu Anne.Pukam kilka razy i drzwi sie otwierają a ja rzucam się kobiecie na szyję i znowu zaczynam płakać.-Emma dziecko co sie tało?
-Harry...on całował się z jakąs laska na moich oczach
-Kochanie wejdź.
Jak powiedziała tak zrobiłam.Anne poszła do kuchni, a do mnie przybiegła Mel, którą mocno przytuliłam.
-Mamo co się?
-Nic
-Mamo nie jestem głupia przecież widzę.
-Pokłóciłam się trochę z tatą, ale będzie dobrze.-powiedziała a mała poszła się bawić.
W tym czasie przyszła mama Harry'ego z kubkami gorącej herbaty.Opowiedziałam jej wszystko od początku.
Notatka:
Kochani przepraszam że rozdziały pojawiają się tak rzadko ale brak weny daje o sobie znać jesli jest ktoś chętny do pisania razem ze mną rozdziałów piszcie na gg 32115644, albo na facebooku https://www.facebook.com/paulina.raczkowska.399
niedziela, 18 maja 2014
Rozdział30
Oczami Harry'ego
Emma poszła się umyć a ka położyłem się na łòżku.Myślałem nad tym co się dzisiaj stało,teraz naprawdę stałem się najszczęśliwszym facetem bo kobieta moich marzeń zgodziła się zostać moją żoną.Czułem jak moje powieki robią si3 coraz cięższe a chwilę później odpłynęłam w krainę Morfeusza.
Oczami Emmy
Kiedy wyszłam z łazienki Harry już spał,nie chciałam go budzić więc poszłam do kuchni się napić.Kiedy zeszłam na dół nikogo nie było,z salonu słyszałam tylko śmiechy ale się tym nie przejęłam.Weszłam do kuchni,nalałam szklanke soku i już miałam wychodzić,koedy do kuchni weszła Elenour
-Hej Emma ,może obejżysz z nami jakiś film?
-Hej El nie dzięki jestem trochę zmęczona ,dobranoc.
-Dobranoc.Po tych słowach wyszłam z kuchni i poszłam do pokoju.Harry spał,postawiłam szklankę na szafce ,wślizgnęłam się pod kołdrę i zasnęłam.
Rano kiedy się obudziłam Harry'ego nie było już koło mnie.Zeszłam na dół a w kuchni stał Harry i robił śniadanie.Podeszłam do noego i przytuliłam od tyłu.-Cześś księżniczko
-Hej księciu
-Jak się spało?
-Z tobą jak zawsze dobrze.Powiedziałam i dałam mu całusa w policzek.
-Usiądź za chwilę podam naleśniki
Jak powiedział tak zrobiłam ,Harry nałożył naleśniki i zaczęliśmy jeść.Kiedy skończyliśmy włoźyłam naczynia do zmywarki.
-Harry możemy porozmawiać.
-Jasne słońce.
-Bo ja ostatnio dużo myślałam i stwierdziłam,że najlepszym pomysłem było by gdybyśmy się z tąd wyprowadzili.
-Też tak myśl3 w końcu mielibyśly swój własny kąt.
-W końcu ,a po za tym wiesz jak to jest ciągłe imprezy a to nie jest dobrzevdla Mellody.
-Wiem kochanie ,wiem.-powiedział i musnął moje usta.
-Fujjjjjjjjjjjj.-krzyknęła Mel wbiegając do kuchni,a my zaczęliśmy się śmiać.W tej chwili do kucni weszła Elenour.
-Cześć.-powiedziała zaspanym głosem.
-Ciocia.-krzyknęła mała i wskoczyła El na ręce.
-Hej mała.Jak się spało?
-Dobrze ciociu.
-To fajnie.Dzisiaj zabiorę cię na cały dzień,arodzice będą mieli czas dla siebie.
-Huraaaaaaaaaaaa
-No to ciocia zje śniadanie a ty idź się ubierz.
Oczami Harry'ego
Cały dzień mamy dla siebie kocham moją córkę,ale opieka nad nią jest strasznie męcząca.Emma poszła się ubrać,a ja usiadłem na kanapie i oglądałem jakiś film.Ktoś wszedł do salonu,ale byłem za bardzo zajęty żeb zobaczyć kto to.
-Harry?
-Mhym?-zapytałem nie odrywając wzroku od telewizora.
-Mogę tak iść?-zapytała i dopiero teraz spojrzałem w jej stronę.Wyglądała cholernie seksownie.Miała na sobie tę samą sukienkę ,kiedy zapytałem się jej o to czy będzie moją dziewczyną.
-Wyglądasz....łał
-Dziękuje.-powiedziała a ja wstałem,chwyciłem ją za rękę i poszliśmy do mojego Rand Rovera.Droga minęła nam w milczeniu.Kiedy dojechaliśmy do wesołego miasteczka w oczach Emmy pojawiły się iskierki szczęścia.
-To co kochanie idziemy?
-Jasne.-odpowiedziała po czym wysiadła z auta.Ja zrobiłem to samo ,stanąłem koło niej ,splotłem nasze palce i ruszyliśmy w stronę kas.Kupiliśmy bilety i poszliśmy na diabelski młyn.Czułem się jakbyśmy znowu byli tacy jak sprzed wyjazdu Emmy na Hawaje.
Oczami Harry'ego
Emma poszła się umyć a ka położyłem się na łòżku.Myślałem nad tym co się dzisiaj stało,teraz naprawdę stałem się najszczęśliwszym facetem bo kobieta moich marzeń zgodziła się zostać moją żoną.Czułem jak moje powieki robią si3 coraz cięższe a chwilę później odpłynęłam w krainę Morfeusza.
Oczami Emmy
Kiedy wyszłam z łazienki Harry już spał,nie chciałam go budzić więc poszłam do kuchni się napić.Kiedy zeszłam na dół nikogo nie było,z salonu słyszałam tylko śmiechy ale się tym nie przejęłam.Weszłam do kuchni,nalałam szklanke soku i już miałam wychodzić,koedy do kuchni weszła Elenour
-Hej Emma ,może obejżysz z nami jakiś film?
-Hej El nie dzięki jestem trochę zmęczona ,dobranoc.
-Dobranoc.Po tych słowach wyszłam z kuchni i poszłam do pokoju.Harry spał,postawiłam szklankę na szafce ,wślizgnęłam się pod kołdrę i zasnęłam.
Rano kiedy się obudziłam Harry'ego nie było już koło mnie.Zeszłam na dół a w kuchni stał Harry i robił śniadanie.Podeszłam do noego i przytuliłam od tyłu.-Cześś księżniczko
-Hej księciu
-Jak się spało?
-Z tobą jak zawsze dobrze.Powiedziałam i dałam mu całusa w policzek.
-Usiądź za chwilę podam naleśniki
Jak powiedział tak zrobiłam ,Harry nałożył naleśniki i zaczęliśmy jeść.Kiedy skończyliśmy włoźyłam naczynia do zmywarki.
-Harry możemy porozmawiać.
-Jasne słońce.
-Bo ja ostatnio dużo myślałam i stwierdziłam,że najlepszym pomysłem było by gdybyśmy się z tąd wyprowadzili.
-Też tak myśl3 w końcu mielibyśly swój własny kąt.
-W końcu ,a po za tym wiesz jak to jest ciągłe imprezy a to nie jest dobrzevdla Mellody.
-Wiem kochanie ,wiem.-powiedział i musnął moje usta.
-Fujjjjjjjjjjjj.-krzyknęła Mel wbiegając do kuchni,a my zaczęliśmy się śmiać.W tej chwili do kucni weszła Elenour.
-Cześć.-powiedziała zaspanym głosem.
-Ciocia.-krzyknęła mała i wskoczyła El na ręce.
-Hej mała.Jak się spało?
-Dobrze ciociu.
-To fajnie.Dzisiaj zabiorę cię na cały dzień,arodzice będą mieli czas dla siebie.
-Huraaaaaaaaaaaa
-No to ciocia zje śniadanie a ty idź się ubierz.
Oczami Harry'ego
Cały dzień mamy dla siebie kocham moją córkę,ale opieka nad nią jest strasznie męcząca.Emma poszła się ubrać,a ja usiadłem na kanapie i oglądałem jakiś film.Ktoś wszedł do salonu,ale byłem za bardzo zajęty żeb zobaczyć kto to.
-Harry?
-Mhym?-zapytałem nie odrywając wzroku od telewizora.
-Mogę tak iść?-zapytała i dopiero teraz spojrzałem w jej stronę.Wyglądała cholernie seksownie.Miała na sobie tę samą sukienkę ,kiedy zapytałem się jej o to czy będzie moją dziewczyną.
-Wyglądasz....łał
-Dziękuje.-powiedziała a ja wstałem,chwyciłem ją za rękę i poszliśmy do mojego Rand Rovera.Droga minęła nam w milczeniu.Kiedy dojechaliśmy do wesołego miasteczka w oczach Emmy pojawiły się iskierki szczęścia.
-To co kochanie idziemy?
-Jasne.-odpowiedziała po czym wysiadła z auta.Ja zrobiłem to samo ,stanąłem koło niej ,splotłem nasze palce i ruszyliśmy w stronę kas.Kupiliśmy bilety i poszliśmy na diabelski młyn.Czułem się jakbyśmy znowu byli tacy jak sprzed wyjazdu Emmy na Hawaje.
sobota, 26 kwietnia 2014
Rozdział 29
OCZAMI HARRY'EGO
Kiedy się obudzilem Emma jeszcze soala, wiec postanowilem jej nie budzic.Zszedlem na dol zeby zrobic jej sniadanie do lozka.Gdy zobaczylem ,ze stoi tam ten debil i glupio sie do mnie usmiechal.Chcialem mu wpierdolic jeszcze raz , ale sie powstrzymalem.
-Czesc Harry
-Spierdalaj
-Co ci sie stalo?
-Co mi sie kurwa stalo to ty wlazles mojej dziewczynie pod prysznic.-krzyknalem.
-Sorry stary
-Myslisz ze sorry wystarczy.-znow krzyknalem.
-Tato co sie stalo?-do kuchni weszla Mellody i wskoczyla mi na rece.
-Nic kochanie.-powiedzialem i dalem jej calusa.-moze zrobimy mamusi sniadanie.
Taaaak.-krzyknela i zeszkoczyla z moich rak.
Kiedy wszystko bylo gotowe,poszlismy z Mel na gore.
-Mamo wstawaj.-krzyknela i wskoczyla na Emme.
-Mellody zejdz z mamy.
-Nic sie nie stalo.-powiedziala Emma i daka malej calusa.
-Ej a ja.-powiedzialem i udalem obrazonego.
-Choc tu.-podszedlem do Emmy a ona wpila sie w moje usta.Polozylem jej tace z jedzeniem na kolana, a ona zaczela jesc.
OCZAMI EMMY
-Harry to jest pyszne.-powiedzialam i cmoknelam go w policzek.
-Dziekuje.
Powiedzial i poszedl do lazienki,Mel poszla do swojego pokoju a ja dalejj lezalam na lozku z zamknietymi oczami.Kiedy je otworzylam ,Harry akurat wyszedl z lazienki, mial na sobie tylko czarne dzinsy , ktore idealnie lezaly na jego nogach.Nie mial na sobie koszulki , wiec moglam ogladac jego idealnie wyrzezbione cialo ktore pokrywaly liczne tatuaze.
-Bardzo bodoba ci sie ten widok?-zapytal
-Mhym.-po tych slowach rzucil sie na mnie i zaczak calowac . Sszulki.Ze wzgkedu na to ,ze mial na sobie tylko spodnie zdjelam mu je a one wyladowaly kolo mojej koszulki.Zwinnym ruchem zdjal moje majtki i pbardzozbyl sie swoich bokserek.Wszedl we mnie a ja sie skrzywilam.
-Boli?
-Nie wszystko w porzadku.-odpowiedzialam a on kontynuowal.Nasze ruchy wspolgraly ze soba.Nie potrzeba bylo duzo czasu a moje cialo oblala fala rozkoszy.Harry polozyl sie kolo mnnie, nikt sie nie odezwal tylko bylo slychac nasze oddechy.
-Bylas wspanial.-powiedzial i cmoknal mnie w usta.
-Ty tez
-Czas sie ubrac,zaplanowalem cos dla ciebie.Ubierz sie ladnie.-powiedzial,ubraksie i wyszedl.Wstalam wzielam sliczna mietowa sukienke i poszlam sie ubrac.Zrobilam lekki makijaz,ubralam sukienke do tego biale szpilki i bylam gotowa.Zeszkam na dol gdzie czekal juz Harry.Kiedy weszlam do kuchni Harry sie obrocil.
-Wygladasz slicznie
-Dziekuje ty wcale nie gorzej
-Za chwile jedziemy.
-A moge wiedziec dokad mnie zabierasz?
-Niespodzianka.-powiedzial a ja o nic wiecej nie pytalam, bo wiedzialam ze i tak nic nie powie.Na miejscu bylismy jakas godzine pozniej..
-Zamknij oczy.-zaczynalo sie tak samojak wtedy kiedy zzapytal sie mnie o chodzenie..Szlismy jakas drozka.Nagle sie zatrzymalismy.
-Mozesz otworzyc oczy.Kiedy je otworzylam moim oczom ukazala sie pieknie przystrojona altanka na srodku ktorej stal ozdobiony stroj.
-Harry tu jest pieknie.-po tyvh slowach chwycil mnie za reke i zaprowadzil do stolu.Jedlismy patrzac sobie w oczy.Kiedy skonczylismy Harry wstal,podszedl do mnie i uklekl.-Emma kocham cie i nie wyobrazam so bardziej namietny.Jednak Harry przerwal a ja wydalam pomruk niezadowolenia.
-Spokojnie kochanie.-powiedzial i jeszcze raz musnal moje usta.Reszta dnia minela spokojnie,pomijajac fakt ze do domu wrocilam cala mokra bo moj madry narzeczony wrzucil mnie w ciuchach do wody.Bylam na niego wsciekla.Kiedy przyjechalismy do domu Mel juz spala.Wzielam koszulke Harry'ego i poszlam do lazienkibie zycia bez ciebie, czy uczynisz mnie najszczesliwszym mezczyzna na swiecie i zostaniesz moja zona.
Czulam jak lzy naplywaja mi do oczu.
-Tak Harry zostane twoja zona.-.-powiedzialam a on wpil sie w moje usta.Pocalunek z chwili na chwile stawal sie coraz bardziej namietny.Jednak Harry przerwał a ja wydałam pomruk niezadowolenia.
-Spokojnie kochanie.-powiedział i jeszcze raz musnął moje usta.Reszta dnia mineła spokojnie, pomijając fakt że do domu wróciłam cała mokra bo mój madry narzeczony wrzucił mnie w ciuchach do wody.Byłam na niego wściekła.Kidy przyjechaliśmy do domu Mel już spała.Wzięłam koszulkę Harry'ego i poszłam do łazienki.
-Bylas wspanial.-powiedzial i cmoknal mnie w usta.
-Ty tez
-Czas sie ubrac,zaplanowalem cos dla ciebie.Ubierz sie ladnie.-powiedzial,ubraksie i wyszedl.Wstalam wzielam sliczna mietowa sukienke i poszlam sie ubrac.Zrobilam lekki makijaz,ubralam sukienke do tego biale szpilki i bylam gotowa.Zeszkam na dol gdzie czekal juz Harry.Kiedy weszlam do kuchni Harry sie obrocil.
-Wygladasz slicznie
-Dziekuje ty wcale nie gorzej
-Za chwile jedziemy.
-A moge wiedziec dokad mnie zabierasz?
-Niespodzianka.-powiedzial a ja o nic wiecej nie pytalam, bo wiedzialam ze i tak nic nie powie.Na miejscu bylismy jakas godzine pozniej..
-Zamknij oczy.-zaczynalo sie tak samojak wtedy kiedy zzapytal sie mnie o chodzenie..Szlismy jakas drozka.Nagle sie zatrzymalismy.
-Mozesz otworzyc oczy.Kiedy je otworzylam moim oczom ukazala sie pieknie przystrojona altanka na srodku ktorej stal ozdobiony stroj.
-Harry tu jest pieknie.-po tyvh slowach chwycil mnie za reke i zaprowadzil do stolu.Jedlismy patrzac sobie w oczy.Kiedy skonczylismy Harry wstal,podszedl do mnie i uklekl.-Emma kocham cie i nie wyobrazam so bardziej namietny.Jednak Harry przerwal a ja wydalam pomruk niezadowolenia.
-Spokojnie kochanie.-powiedzial i jeszcze raz musnal moje usta.Reszta dnia minela spokojnie,pomijajac fakt ze do domu wrocilam cala mokra bo moj madry narzeczony wrzucil mnie w ciuchach do wody.Bylam na niego wsciekla.Kiedy przyjechalismy do domu Mel juz spala.Wzielam koszulke Harry'ego i poszlam do lazienkibie zycia bez ciebie, czy uczynisz mnie najszczesliwszym mezczyzna na swiecie i zostaniesz moja zona.
Czulam jak lzy naplywaja mi do oczu.
-Tak Harry zostane twoja zona.-.-powiedzialam a on wpil sie w moje usta.Pocalunek z chwili na chwile stawal sie coraz bardziej namietny.Jednak Harry przerwał a ja wydałam pomruk niezadowolenia.
-Spokojnie kochanie.-powiedział i jeszcze raz musnął moje usta.Reszta dnia mineła spokojnie, pomijając fakt że do domu wróciłam cała mokra bo mój madry narzeczony wrzucił mnie w ciuchach do wody.Byłam na niego wściekła.Kidy przyjechaliśmy do domu Mel już spała.Wzięłam koszulkę Harry'ego i poszłam do łazienki.
Sorry że tak późno ale brak weny daje się we znaki następny rozdział postaram dodać wcześniej
niedziela, 13 kwietnia 2014
Rozdział 28
-Już wiem skąd zanm ten głos.-Skąd?
-To był głos Johna
-Jakiego Jonha?
-John to mój były chłopak, kiedy z nim byłam bił mnie i poniżała.W końcu sie ofwarzyłam i poszłam z tym na policję , zamknęli go ale najwidoczniej wyszedł.Powiedział , że zapłacę za to że wsadziłam go do więzienia.
-Spokojnie najdziemy Mel i zabijemy tego gnoja.
-Jadę do Harry'ego.Nic nie powiedział , a ja wzięłam kluczyki i poszłam do samochodu.W szpitalu byłam 15 minut później .Pobiegłam w strone sali gdzie leżał Harry.Z impetem otworzyłam drzwi. wbiegłam do środka i mocno go przytuliłam.
-Kochanie co sie tało?
-John porwał Mel.
-Cooo!Jaki John?
-Mój były chłopak.Harry on chciał się na mnie zemścić.Jesli zrobi cos Mel nigdy sobie tego nie wybacze.
-Nic jej sie nie stanie.Obiecuję ci to , jeśli jej coś zrobi , zabije go.
Chciałam wierzyć , że to wszystko będzie takie proste,ale nie mogłam John był nieprzewidywalny.Jeśli na prawdę cos jej zrobi .Nawet nie chcę o tym mysleć.Wtuliłam sie w Harry;ego.Siedzielismy tak do póki ktos nie wszedł do sali.
-Dzień dobry.-powiedział lekarz.
-Dzien doby.-powiedzieliśmy w tym samym momęcie.
-Mam dla pana dobre wieści , dzisiaj może pan wrócic do domu.Za chwilę przygotuje wypis i mogą państwo iśc.-powiedział i wyszedł
-W końcu będę mógł wrócić do domu.
-Szkoda tylko , że nie będzie tam Mellody.-powiedziałam i zaczęłam płakać
-Ciii nie płacz , znajdziemy ją.
***
Kiedy wyszlismy ze szpitala , zimne powietrze otuliło moje ciało,A ja zaczęłam sie trząść.
-Zimno ci?-zapytał
-Trochę.-powiedziałam a on mocniej objął mnie ramieniem.Wsiedlismy do auta i pojechalismy do domu.Kiedy wysiedlismy ,Harry znowu objął mnie ramieniem.Weszlismy do domu i poszliśmy do salonu, byli tam wszyscy.Stali wokół kogos i starsznie sie śmiali.Kiedy sie odsuneli zobaczyłam ją, moje największe szczęscie.
-Mama.-krzyknełam i wskoczyła mi na ręce.
-Mellody tak sie o ciebie bałam.-powiedziałam i ja pocałowałam .Harry przytulił nas obie ,trwalismy w tym uścisku dopóki nie odezwał się Harry
-Emma , moge cie na słowo?
-Jasne.-postawiłam Mel za ziemi i poszłam z Harry;m do kuchni.
-Emma sądze ,że powinnismy powiedzieć Mel że jestem jej ojcem.
-Harry ja tez tak sądze , ale zrobimy to wieczorem.-powiedziałam a on wpił się w moje usta.Oderwałam się od niego i wrócilismy do reszty.Dzień przeleciał szybko, kiedy nadszedł wieczór zaczęłam sie denerwować,poniewaz nie wiedziałam jak mam powiedzieć Mellody , że Harry to jej tata.
-Mellody choc na górę ja z Harry'm musimy ci cos powiedzieć.Złapała mnie za ręke i poszłysmy na górę, gdzie czekał juz Harry.
-Mel usiądź
-Mellody.-zacząła Harry.-nie wiem jak mam ci to powiedzieć
-No po prostu powiedz tato.-Z Harry'm spojrzelismy na siebie.
-Skąd wiesz że jestem twoim tatą.
-Słyszałam jak o tym rozmawialiscie.
-Oj Mel,Mel
-Tato
-Mhym
-Kocham cię.
-Ja tez cie kocham mała.-powiedział i zamknął mnie i Mel w uścisku.Kiedy Mellody poszła do siebie, ja postanowiłam pójśc pod przysznic.Weszłam do kabiny , a woda przyjemnie otuliła moje ciało.Poczułam czyjeś rece na mioch biodrach.Odwróciłam się bo wiedziała że to Harry, jednak sie myliłam moim oczom ukazał się Niall.
-Wynoś sie stąd!!!
-Emma przyznaj że ci sie podobam.
-Wypierdalaj stąd ja mam chłopaka.I w tym momęcie do łazienki wbiegł Harry.Szybko chwyciłam recznik, owinełam sie nim i podbiegłam do Harry'ego.
-Emma co sie dzieje?
-Poszłam pod prysznic i poczułam czyjeś dłonie na biodrach i myslałam że to ty i sie obróciłam a tam satł Niall.-powiedziałam a Harry cały sie napiął.Odsunął mnie na bok i ruszył w strone blondyna.Zaczął go bić po twarzy, z której zaczęła sie sączyć krew,
-Harry zostaw bo go zabijesz!!!
-Nikt nie ma prawa wchodzić ci pod przysznic a tym bardziej cię dotykać
Nic nie powiedziałam tylko usiadłam w kacie i zaczęłam płakac.harry mometalnie oderwał się od Niall'a.Podszedł do mnie i mocno przytulił.Kiedy podniosłam wzrok Blondyna juz tam nie było.Harry dał mi swoja koszulkę, którą ubrałam i poszlismy do łózka.Wtuliłam sie w niego.
-Dobranoc kochanie.-powiedział.
-Dobranoc Harry.-powiedziałam i wtuliłam sie w niego jeszcze bardziej, nawet nie wiem kiedy zasnęłam.
I oto mamy 28 rozdział
Macie tu zdjęcie Johna jak byście się zastanawiali jak wyglada
Subskrybuj:
Posty (Atom)