Rozdział 32
Anne nie mogła wierzyć w to co jej powiedziałam.
-Emma nigdy nie myślałam, że Harry jest do tego zdolny.
-Ja też tak nie myślałam,ale czas pokazał co innego.
Oczami Harry'ego
Kurwa znowu wszystko spieprzyłem . Nie chciałem żeby znowu płakała przezemnie ,nie chciałem jej znowu zranić a jednak znowu to zrobiłem. Ile jeszcze razy ja zranie ona nie zasługuje na mnie powinna być z kimś lepszym odemnie.
Oczami Emmy
Harry znowu mnie zranił , ale wybaczyłam mu kiedyś.Dlaczego? Bo tak cholernie go kocham , każdy dzień bez niego nie ma sensu on jest dla mnie jak tlen,ale nie wiem czy wybacze mu to ,że całował tą zdzire na moich oczach. Teraz muszę się zająć Mellody i zadbać o nasze nienarodzone dziecko.
-Mamo ,mamo !!
-Co się stało kochanie?
-Tata dzwoni.-w tym momęcie nie miałam ochoty z nim rozmawiać,ale mała dała mi telefon i uciekła.
-Hallo
-Emma skarbie przepraszam cię to nie tak jak myślisz.-jego głos był przepełniony bólem.
-A jak Harry dobrze wiem co widziałam.
-Ona sama się na mnie rzuciła.
-Jak dla mnie to wyglądało inaczej nawet nie próbowałeś jej odepchnąć spieprzyłeś wszystko kolejny raz.-powiedziałam i się rozłączyłam.Po moich policzkach znowu zaczęły płynąć łzy.Kocham go ,ale nie nie moge mu szybko wybaczyć pomyśli wtedy ,że za każdym razem gdy coś spieprzy ja rzuce mu się w ramiona i wybacze wszystko , ale tak nie bedzie.Muszę to wszystko przemyśleć ,wszystko poukładać.
Tydzień później
Oczami Louisa
Minął tydzień odkąd Emma wyprowadziła się od Harry'ego.Nic nie je a smutki zatapia w alkoholu.Jeśli tak dalej pójdzie wyląduje w szpitalu.Nie wiem czy to dobry pomysł,ale muszę zadzwonić po Emme tylko ona jest wstanie go ogarnąć.Jeden sygnał,drugi i w końcu odbiera
-Hallo
-Emma to ja Louis
-Lou coś się stało?
-Nie ,właściwie tak chodzi o Harry'ego jest z nim naprawde źle mogła byś przyjechać.
-Lou nie wiem czy to dobry pomysł
-Emma prosze cię Harry nic nie je i tylko pije
-Dobrze bede za 20 minut.-powiedziała i się rozłączyła.
Oczami Emmy
Nie myślałam ,że jest z nim aż tak źle.Nie chciałam tam jechać,ale czuje że musze.20 minut później byłam na miejscu.Zapukałam do drzwi ktore otworzył mi Zayn.
-Emma co ty tu robisz?
-Lou prosił mnie żebym przyjechała bo z Harry'm jest nie najlepiej.
-No tak wejdź.Napijesz się czegoś?
-Soku.-powiedziałam a on zniknął w kuchni.Poszłam do salonu gdzie spodkałam Lou,kiedy mnie zobaczył podszedł i przytulił.
-Lou gdzie Harry?
-W swoim starym pokoju.
Powiedział a ja skierowałam się na górę.Zapukałam ,ale nic nie usłyszałam.Otworzyłam powoli drzwi i weszłam do środka,na łóżku leżał Harry twarz miał bladą,oczy podkrążone a policzki czerwone od łez.W dwóch słowach wrak człowieka ,usiadłam na łóżku a jego oczy się otworzyły.
-Emma co ty tu robisz?
-Harry przyjechałam bo dowiedziałam się co się z tobą dzieje.
-Myślałem ,że nie chcesz mnie widzieć , kochanie zrozum to ona się na mnie rzuciała ja nie chciałem tego pocałunku.
-Nie chce tego słuchać.
-Brakowało mi ciebie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz