tylko poszłam do pokoju na moim łózku siedział Harry
-Co ty tu robisz ?-zapytałam z wscieklością.
-Skarbie nie cieszysz się że przyszedłem?-zapytał a na jego twarzy pojawił się ten łobuzerski usmiech.
-Po pierwsze nie nazywaj mnie skarbie a po drugie z czego mam się cieszyć przez ciebie nikt w szkole nie chce ze mną rozmawiać.-odpowiedziałam czułam jak łzy chcą się wydostać na zewnątrz ale nie chciałam pokazac że nie jestem taka silna na jaką wyglądam.
-No widzisz bo ty jesteś moja i nikt nie ma prawa z tobą rozmawiać a tym bardziej cię dotykać czy to takie trudne do zrozumienia.-powiedział i zaczoł mi się przyglądac i czekał na moją reakcję.
-Harry ja nie jestem rzeczą a tym bardziej nie jestem twoja i to ja decyduję kto może ze mną rozmawiać i mnie dotykać i tobie nic do tego. Po moich słowach ręce Harry'ego zacisnęły się w pięści nic nie powiedział tylko wyszedł i trzasnął drzwiami. Byłam z siebie dumna że się mu postawiłam. Byłam zmęczona wiec ubrałam się w piżame i poszłam spać.
Rozdział 15 cz.2
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz