Rozdział 7
W końcu się zatrzymał i zaczął delikatnie ssać moją skórę.Gdy skończył podmuchał zaczerwienione miejsce i ruszyliśmy do stolika.-Dan zabierzesz mnie do domu.-powiedziałam bo byłam już zmęczona.
-Em wiesz co nie może cię zawieść Harry.-odpowiedziała bo nie chciała jeszcze wychodzić.
-Dlaczego ja nie może ktoś inny.-powiedział to oburzony.
-Może dlatego że najmniej piłeś, no nie bądź taki przecież nie może wrócić sama bo jeszcze coś jej się stanie.-ostatnie słowa powiedziała z troską.
-No dobra niech ci będzie.-zgodził się ale nie chętnie. W tym momencie chwycił mnie za rękę i ruszyliśmy w stronę jego auta.Otworzył mi drzwi,wsiadłam i ruszyliśmy w stronę domu.
-No więc co ty robisz w Londynie.-zapytał.
-Rodzice chcieli się mnie pozbyć chociaż tłumaczyli się tym że mają ważne sprawy.-odpowiedziałam z nutką złości byłam na nich strasznie wściekła.W tym momencie podjechaliśmy pod mój blok.Podziękowałam mu i ruszyłam do mieszkania.Wzięłam kąpiel i położyłam się spać, rano miałam strasznego kaca.Wzięłam tabletki przeciwbólowe , była niedziela więc mogłam leżeć cały dzień.Wczoraj kiedy patrzyłam na te wszystkie ich tatuaże sama myślałam czy sobie nie zrobić w końcu za tydzień mam 18 urodziny o nie będę musiała wracać do starych.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz