Rozdział30
Oczami Harry'ego
Emma poszła się umyć a ka położyłem się na łòżku.Myślałem nad tym co się dzisiaj stało,teraz naprawdę stałem się najszczęśliwszym facetem bo kobieta moich marzeń zgodziła się zostać moją żoną.Czułem jak moje powieki robią si3 coraz cięższe a chwilę później odpłynęłam w krainę Morfeusza.
Oczami Emmy
Kiedy wyszłam z łazienki Harry już spał,nie chciałam go budzić więc poszłam do kuchni się napić.Kiedy zeszłam na dół nikogo nie było,z salonu słyszałam tylko śmiechy ale się tym nie przejęłam.Weszłam do kuchni,nalałam szklanke soku i już miałam wychodzić,koedy do kuchni weszła Elenour
-Hej Emma ,może obejżysz z nami jakiś film?
-Hej El nie dzięki jestem trochę zmęczona ,dobranoc.
-Dobranoc.Po tych słowach wyszłam z kuchni i poszłam do pokoju.Harry spał,postawiłam szklankę na szafce ,wślizgnęłam się pod kołdrę i zasnęłam.
Rano kiedy się obudziłam Harry'ego nie było już koło mnie.Zeszłam na dół a w kuchni stał Harry i robił śniadanie.Podeszłam do noego i przytuliłam od tyłu.-Cześś księżniczko
-Hej księciu
-Jak się spało?
-Z tobą jak zawsze dobrze.Powiedziałam i dałam mu całusa w policzek.
-Usiądź za chwilę podam naleśniki
Jak powiedział tak zrobiłam ,Harry nałożył naleśniki i zaczęliśmy jeść.Kiedy skończyliśmy włoźyłam naczynia do zmywarki.
-Harry możemy porozmawiać.
-Jasne słońce.
-Bo ja ostatnio dużo myślałam i stwierdziłam,że najlepszym pomysłem było by gdybyśmy się z tąd wyprowadzili.
-Też tak myśl3 w końcu mielibyśly swój własny kąt.
-W końcu ,a po za tym wiesz jak to jest ciągłe imprezy a to nie jest dobrzevdla Mellody.
-Wiem kochanie ,wiem.-powiedział i musnął moje usta.
-Fujjjjjjjjjjjj.-krzyknęła Mel wbiegając do kuchni,a my zaczęliśmy się śmiać.W tej chwili do kucni weszła Elenour.
-Cześć.-powiedziała zaspanym głosem.
-Ciocia.-krzyknęła mała i wskoczyła El na ręce.
-Hej mała.Jak się spało?
-Dobrze ciociu.
-To fajnie.Dzisiaj zabiorę cię na cały dzień,arodzice będą mieli czas dla siebie.
-Huraaaaaaaaaaaa
-No to ciocia zje śniadanie a ty idź się ubierz.
Oczami Harry'ego
Cały dzień mamy dla siebie kocham moją córkę,ale opieka nad nią jest strasznie męcząca.Emma poszła się ubrać,a ja usiadłem na kanapie i oglądałem jakiś film.Ktoś wszedł do salonu,ale byłem za bardzo zajęty żeb zobaczyć kto to.
-Harry?
-Mhym?-zapytałem nie odrywając wzroku od telewizora.
-Mogę tak iść?-zapytała i dopiero teraz spojrzałem w jej stronę.Wyglądała cholernie seksownie.Miała na sobie tę samą sukienkę ,kiedy zapytałem się jej o to czy będzie moją dziewczyną.
-Wyglądasz....łał
-Dziękuje.-powiedziała a ja wstałem,chwyciłem ją za rękę i poszliśmy do mojego Rand Rovera.Droga minęła nam w milczeniu.Kiedy dojechaliśmy do wesołego miasteczka w oczach Emmy pojawiły się iskierki szczęścia.
-To co kochanie idziemy?
-Jasne.-odpowiedziała po czym wysiadła z auta.Ja zrobiłem to samo ,stanąłem koło niej ,splotłem nasze palce i ruszyliśmy w stronę kas.Kupiliśmy bilety i poszliśmy na diabelski młyn.Czułem się jakbyśmy znowu byli tacy jak sprzed wyjazdu Emmy na Hawaje.